Święta dawno minęły a mi się troszkę zaległości nazbierało ale jakoś wciąż jest coś do zrobienia i nie ma czasu żeby porobić zdjęcia. Na początek anielica Klara szyta na zamówienie dla pewnej pani. Kolejna już w drodze już wypchana tylko pozszywać i ubrać.
Podkładki to przedwczorajsze dzieło,do tego jeszcze obrusik, rękawica, ściereczki, podkładka pod garnek, fartuszek...tylko zdjęcia muszę zrobić i będzie wiosenny komplet na taras do grillowania...mmm...już czuję zapach grillowanej kiełbaski...
I coś z innej beczki,bluzka koszulowa,dzisiaj guziczki zostały przyszyte...takie wykończenia zawsze nie wiem dlaczego zostawiam na sam koniec,ale ostatnio w Dzień Dobry TVN mówili coś na ten temat i mam teraz dobrą wymówkę,to jest jakaś choroba tylko jeszcze muszę poszukać jak się ona nazywa...i wcale to nie jest lenistwo...świat jest piękny...hahaha
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz